Głowatka - ryba marzeń

marek

New member
Na głowacicę, królową… bystrej rzeki, wybieraliśmy się od dawna. W końcu stycznia, wraz z dwoma kolegami, postanowiliśmy poszukać głowatki w okolicach "Skałek" nieopodal Nowego Są…cza na Dunajcu, a także na Popradzie w okolicy miejscowości Wierchomla przy samej czeskiej granicy. Dunajec znałem doskonale, gdyż tutaj spędziłem swoje dzieciństwo. Chodziłem często z chłopakami na Kamienicę, by łowić ręką… brzanki i niewielkie klenie. Ale o głowacicy wówczas tylko słyszałem od starszych wędkarzy.
Ruszyliśmy z rana w dół Dunajca, "czeszą…c" spinningami każdy dołek i większe zakola rzeki. Po dwóch godzinach złowiłem pierwszą… rybę. Pstrą…g potokowy, jaki mi się trafił, był jednak "krótki" i powędrował z powrotem do wody.
Do końca dnia jeden z moich kolegów złowił identycznego potokowca. Zmęczeni wróciliśmy do hotelu. Następnego dnia z rana zapakowaliśmy sprzęt do auta i ruszyliśmy nad Poprad. Ta rzeka o mniej rwą…cym nurcie i głębszych miejscach od razu bardziej przypadła nam do gustu, szczególnie, że brzegi, porośnięte gęstym lasem, stanowiły lepszy matecznik dla ryb.
Już po pierwszych rzutach mieliśmy z jednym z kolegów po jednym pobiciu. Niestety obie ryby spięły się przed podjęciem holu. Po kilku kilometrach trafiliśmy na miejsce, gdzie leżały w rzece dwa potężne drzewa, za którymi woda kłębiła się i spadają…c ubijała sporą… pianę. Wykonałem rzut. Gdy błystka opadła na dno, podbiłem ją… szczytówką… spinningu i przekręciłem korbę kołowrotka. Uderzenie, jakie nastą…piłe w tej sekundzie, było tak gwałtowne, że kij niemal wypadł mi z ręki. Zdołałem jeszcze wykonać obrót korbką… i przycią…ć mocniej rybę. Odbiłe mocno pod drugi brzeg. Żyłka (0.25 mm) zadrgała niebezpiecznie, hamulec zagrał a ryba parła pod prą…d z olbrzymią… siłą…. Już wiedziałem, że to "ona".
- Teraz tylko spokojnie - powtarzałem sobie.
Koledzy, widzą…c co się dzieje, biegli ku mnie po kamiennym brzegu. Jeden z nich wyszarpywał z plecaka osękę. Ryba nagle zmieniła kierunek i parła prosto na mnie.
- Idź w prawo, pod prą…d! - krzyczał jeden z przyjaciół.
Miał rację. Po lewej ręce zostały zwalone drzewa, gdzioe kierowała się ryba. Ruszyłem w prawą… stronę skracają…c ką…t, ale ryby wcią…ż nie było widać. W pewnej chwili zobaczyłem przed sobą… krzak łoziny, który musiałem ominą…ć. Podniosłem wysoko spinning i to wystarczyło. Ryba wyskoczyła nad powierzchnię jak pocisk, zrobiła jak orka szus na ogonie i dała potężnego nura w głębinę. Po chwili znów ruszyła pod drugi brzeg, ale jakby na zwolnionych obrotach. Dokręciłem hamulec i próbowałem ją… skręcać. Było na to jednak za wcześnie, nie doceniłem jej siły. Moja głowatka jakby wrzuciła następny bieg, ruszyła ze zdwojoną… siłą… z prą…dem w kierunku zwalonych drzew. Zaparłem się mocniej o olbrzymi kamień. Poczułem omdlewanie prawej ręki. Ale w tym momencie ryba osłabła na tyle, że mogłem zaczą…ć ją… skręcać. Odpuściłem trochę hamulec. Gdy była w odległości 5-6- metrów, zerwała się gwałtownie resztką… sił do desperackiej ucieczki, by po chwili przewrócić się na bok. Teraz szła już wolno. Wyprowadziłem ją… na piaszczystą… łachę.
Gdy była o dwa metry ode mnie, zobaczyłem ją… w całej okazałości i serce znów zaczęło mi bić ze wzmożoną… siłą…. Jeden z kolegów zachodził ją… z osęką… od brzegu. Nie chciałem jej kaleczyć i krzyczałem, aby zaniechał uderzenia mojej głowatki hakiem. Zaszedłem ją… od strony wody, trzymają…c spinning w wycią…gniętym ręku, by zamortyzować ewentualny skok ryby w nurt rzeki. Gdy znalazła się pomiędzy mną… a brzegiem, na płytkiej zupełnie wodzie tak, że kark był już na powierzchni, podłożyłem rękę pod jej brzuch i wyrzuciłem na kamienny brzeg. Majestatyczne salto, jakie wykonała, śniło mi się potem wiele razy. Uspokoiwszy głowatkę, zgodnie ze zwyczajem podcią…łem jej miejsce przy oskrzelach, aby upuścić krew. Peanem wyją…łem kotwiczkę z przełyku. Ręce trzęsły mi się niemożliwie. Jeden z kolegów mierzył rybę - miała 89 centymetrów. Gdy po powrocie zważyliśmy ją… dokładnie na poczcie, na wadze do ważenia paczek, okazało się, że głowatka waży 6 kg 85 dkg.
Następnego dnia jeden z moich przyjaciół złowił koło Muszyny jeszcze dwie głowatki (w cią…gu 20 minut), ale obie były "krótkie" i z żalem musiał je wypuścić.
Teraz od dwóch lat staramy się powtórzyć naszą… wyprawę, lecz obu moim kolegom powiększyły się rodziny i nasza rybaczka się odwleka. Mamy jednak nadzieję, że pogłowie głowatek także rośnie, gdyż kroki, jakie podjęły władze PZW w rejonach, gdzie ona występuje, pozwalają… patrzeć na całą… sprawę optymistycznie.
 
Do góry