G
Guest
Guest
Wędzisko od 210cm do 250cm, żyłka od 0,22mm do 0,25mm, kołowrotek-lekki (proszę nie zapominać ze spinningujemy)z płynnym obrotem szpuli, nie poleca kołowrotków z 6-cioma i więcej łożyskami, jest to po prostu marnowanie własnych pieniędzy. Kołowrotki od trzech do pięciu łożysk z powodzeniem wystarcza i spełnia taka samom role, jak te co maja ich więcej. Ja preferuję wędzisko 212cm, żyłkę 0,22, kołowrotek czterołożyskowy Shimano lub Abu.Sandacza można złowić na wodzie głębokiej od około 0.5m aż do kilku metrów. Wiosna i latem przebywa na głębokiej wodzie, zaś jesienią
można go złapać nawet na płyciźnie. Sandacz lubi dno kamieniste, z górkami, z zatopionymi drzewami lub głazami.Bardzo trudno jest znaleźć go tam, gdzie jest muliste dno.Na rzece o dość silnym nurcie stosuję jigi (główki) o ciężarze o d 11g (3/8oz) do nawet 15g(1/2oz). Moje ulubione kolory główek to biały, pomarańczowy i czarny. Na rzekach najczęściej stosuję gumy, twistery i kopyta, koloru białego lub jasnożółtego. Dobrze jest gdy kopyto koloru białego ma czerniony grzbiety. Prowadzę je blisko dna, równomiernie, z bardzo lekkim podszarpywaniem co dwa-trzy obroty korbki. Po kilkunastu rzutach,startują
c od lewej naszej strony, a kończą
c na prawej,mamy możliwość poznania struktury dna. Najlepsza pora dnia do łowienia sandacza z brzegu jest czas po zachodzie słońca i noc. Jeszcze jedna rada, dobrze jest przed przystą
pieniem do wędkowania sprawdzić czy w pobliżu brzegu (najczęściej opadają
ce pod znacznym kontem kamieniste dno) nie czai się sandacz, czekają
cy na swoją
ofiarą
. Do tego celu użyjemy latarki, świecą
c w wodę, musimy przy tym starać się zachować cisze. Gdy będziemy mieli szczęście i go w ten sposób wytropimy (oczy sandacza pod wpływem światła z latarki będą
się świecić jak u kota, światło go nie spłoszy). Zakładamy wówczas płytko idą
cego woblera (np.Rapala 8-10cm dluga) i rzucamy od 4 do 5 metrów za miejsce w którym znajduje się ryba. Woblera prowadzimy nie za wolno,ale i nie za szybko. Gdy nam się nie uda za pierwszym rzutem, próbujemy ponownie zmieniają
c nieznacznie! ką
t rzutu. Sandacz jest taka ryba że jeśli nawet uderzy lub nam się odepnie, często pozostaje w tym samym miejscu lub w jego pobliżu. Warto więc rzuty w te same miejsce ponowić. Życzę powodzenia. Na jeziorze zachowujemy się już trochę inaczej.