Duże okonie i do tego rzeczne! To nie będzie łatwe, ale...
Po pierwsze - gratulujemy rzeki skoro, jak piszesz, w niej są
. Po drugie - zrezygnuj z robaków (drobnica "odkryje" je wcześniej). Po trzecie - nęć różnego rodzaju rzeczne zastoiska w bezpośredniej okolicy licznych zawad lub w ujściach starorzeczy. Po czwarte - nęć filetami z rybiego mięsa (3 - 5 cm długości) sklejonymi zanętą
i klejem do zanęt tak, by filety uwalniały się przez dłuższy czas. Po czwarte - pamiętaj, że okazowy okoń nie będzie polował w dzień na półmetrowej płyciźnie (przynajmniej 1,5 m wody). Po czwarte - pamiętaj o tym, że tam gdzie łowisz dużo ilość małych okonków, nie doczekasz się prawdziwego rzecznego garbusa. Co do sposobu połowu, to masz kilka możliwości: Spławik - przepływanka lub przystawka z delikatnym zestawem (przypon maks 0,18 mm, spławik 2 - 5 g). Grunt - tyrolska pałeczka, "pater noster" (picker)lub feeder (przy okazji nęcisz drobnicę białorybu, a to się zawsze opłaca, choć płoszy przy zarzucaniu. Porę nęcenia powinieneś wybrać po dokładnej obserwacji rzeki i ustaleniu pory żerowania solidnych garbusów (godzina-dwie przed) lub "na ślepo", rano i wieczorem (na jedną
porcję nie dawaj więcej niż filety z dwóch np. 15 cm płotek). Połamania kija.