G
Guest
Guest
Od kilku lat łowię na małym, płytkim jeziorze na Kaszubach (32 ha). Ulubioną
metodą
połowu był spinning do momentu, gdy nie zobaczyłem wyników miejscowych wędkarzy, którzy łowią
na żywca. Ja łowiłem 20-40 okoni, oni spływają
c z jeziora zawsze mieli powyżej 100, chyba że wyją
tkowo okoń nie żerował. Ale ich wyniki zawsze były lepsze od moich czy innych spinningistów. W minionym roku również zastosowałem żywcówkę i prawie za każdym razem im dorównywałem. Przynętą
były różanki. Czy ktoś pokusi się o komentarz. Dlaczego zawsze lepszy okazywał się żywiec.