



Mikado X-PLODE ultra-fine
240cm do 8g cw
Jako, że jakiś czas temu, podczas zawodów spinningowych, zapewniłem sobie pierwsze miejsce, otrzymałem, jako nagrodę, bon na zakupy w sklepie wędkarskim. Posiadają c wszystko, co niezbędne do komfortowego wędkowania, nie byłem pewien, na co spieniężyć, nagrodę. Do głowy, wpadła myśl o nowej wędce. Ciężko było się przekonać, do tej decyzji, ponieważ, jak wszyscy wiemy po pewnym czasie, z naszych zasobów sprzętowych, tworzy się swoisty magazyn, mam właśnie to samo. Po głębszym namyśle, dotarła do mnie opcja o zakupieniu specjalistycznego kija, służą cego do połowu okoni. Znają c adres internetowy sklepu, zaczą łem szukać czegoś dla siebie, a że nigdy nie miałem do czynienia z takimi kijami, przy okazji czytałem informacje na forach.
Wszystkie moje nabyte wiadomości, obróciły się w nicość, kiedy sprzedawca ułożył przede mną kilkanaście wędek. W ostatniej chwili, dostarczył z zaplecza, wędkę, która stała się dla mnie tą jedyną . Wędka ta, to kijek typowo okoniowy ze stajni Mikado, opisany, jako X-PLODE do 8g. Już drugiego dnia, zabrałem swoja nagrodę na test, podczas którego zamierzałem również, podszkolić się w obsłudze tak finezyjnej wędki. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to bardzo schludne wykończenie kija. Przelotki osadzone stabilnie na blanku, a przede wszystkim, równiutko. Sam blank, ładnie przyozdobiony w finezyjny oplot. Stabilny, okrą gły uchwyt na przynęty, który okazał się praktyczny, a zaczepianie na nim przynęt nie nastręczało, większych problemów. Dolnik dwu częściowy, tzw. dzielony, zaopatrzony w ładnie wyglą dają ce, wstawki z mielonego korka, ciemniejszego niż rękojeść. Sama rękojeść, uzbrojona w imitację korka, pokryta jedynie wierzchnio, cienką taśmą . Nie jest to wielkim minusem wędki, ponieważ, całość pewnie trzyma się w dłoni, nawet podczas deszczu, który akurat zaskoczył mnie podczas testów. Piękne, dodają ce ekskluzywności, dolnikowi metalowe pierścienie, wykańczają ce rękojeści, idealnie dopełniają całość. Uchwyt kołowrotka, klasyczny, jest stabilny i solidny. Cała wędka, wyglą da na sporo droższą , niż jest w rzeczywistości. Za ten model, przyjdzie zapłacić średnio, od 120 do 140zł, w zależności od sklepu. Pamiętać należy, że jest to kijek produkcji seryjnej i nie kosztuje 500zł czy więcej, ale jest to fajny kompromis, jakości do ceny.
Czas na ocenę testów praktycznych. Wędka mikado, to bardzo czuły i delikatny kijaszek, służą cy do obsługi małych przynęt, takich jak, twisterki, małe kopytka, mikro cykady, czy obrotówki w rozmiarze 00, lub 0, a także na stoją cej wodzie w rozmiarze 1. Doskonale nadaje się do obsługi małych woblerków. Zaopatrzony w paproszki na 3 gramowych główkach, koguciki na 5 gramowych główkach, oraz własnej produkcji, okoniowe małe woblerki, ruszyłem nad wodę. Do obsługi, tychże przynęt, przykręciłem do wędki młynek Mistrall SCOT w rozmiarze 2000, ze względu na jego niską wagę, i doskonały precyzyjny hamulec. Na młynek trafiła żyłka w rozmiarze 0,14, jako, że nigdy cieńszej nie stosowałem, postanowiłem uzyskać minimalny kompromis rozmiaru, do wielkości przynęt. Tak, więc, pierwsze rzuty, 3 gramowymi główkami, udowodniły, jak mało wiedziałem o takich wędkach. Mocny zamach, wędka naładowana na maksa, i twister lą duje tuż pod drugim brzegiem. Oj, myślę sobie âchłopie delikatniej, ale ma powera ďâ. Korekta siły, i trafiam w punkt w obrane miejsce. Podczas prowadzenia podbiciami, czuła szczytóweczka, pięknie sygnalizuje wszelkie stuki o dno. Kilka kolejnych rzutów, pozwala na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji. Czas na test kijka, przy małej wirówce, rozmiar 0. Rzuty, bez problemu, uzyskują pożą dane odległości, a wirowanie paletki, nie nastręcza kłopotów szczytówce, która energicznie pokazuje, drżeniem wirowanie przynęty. Nie znacznie bardziej, szczytówka ugina się, na wirówce nr1, w delikatnym nurcie, natomiast swobodnie radzi sobie, z tą przynętą , na spokojnej części wody. Zaskoczeniem totalnym, było dla mnie jak doskonale, wędka poradziła sobie z jedno gramowym, piętnasto milimetrowym woblerkiem. Nigdy wcześniej nie miałem możliwości, zarzucenia tego woblerka, na pożą daną odległość. Zrobiłem tę âstonkęâ, pod zbierają ce klenie, i sprawdzała się tylko na wypuszczanie z prą dem rzeki. Tym razem, naładowane wędzisko, posłało mikro robaka, na kilkanaście metrów. Odległość, pozwalają ca na dosięgnięcie stanowiska ryby, z ukrycia, bez konieczności podchodzenia i płoszenia jej. Ogólnie, Mikado to kij o akcji szczytowej, z super czułą i delikatną szczytówką . Jednak podczas większego ugięcia, przechodzi na typowy pół parabolik, gną c się na znacznej długości blanku.
Ocena końcowa, w skali od 1 do 10, według mnie, to silne 7. Wadami kijka, jest troszkę za długi dolnik, brak pełnego korka na rękojeści, oraz nieznane pochodzenie przelotek. Niebywałymi zaletami zaś, są : wyglą d wędki, ładne wykończenie, dobrze spasowanych elementów. Wędka idealnie spełnia wszelkie zadania, swojego przeznaczenia. Dodatkowym atutem kija Ultra Fine, jest zdecydowanie jego cena, za małe pienią dze, dostajemy dobrze skomponowany specjalistyczny kijek, do zabawy z małymi i średnimi rybami. Jak do tej pory, wędka przechodzi pomyślnie, kolejne testy. Nie miała jeszcze kontaktu z większymi rybami, ale na małych okonkach, wędzisko spisuje się doskonale.